Na przełomie tysiącleci francuscy winiarze znaleźli się w dość kłopotliwej sytuacji. W ciągu trzech ostatnich dekad XX wieku przeciętna konsumpcja wina we Francji spadła o połowę (przy tym średni wiek ludzi pijących wino codziennie wzrósł z trzydziestu do pięćdziesięciu lat), a eksport również nikogo nie zachwyca (np. w Wielkiej Brytanii udział sprzedaży win francuskich spadł w tym samym okresie czasu z 50 do 26%).

Znaczny spadek eksportu Francja zawdzięcza takim producentom jak Australia, RPA, Chile, Argentyna czy Nowa Zelandia, którzy w tym samym okresie zanotowali rekordowe wzrosty eksportu.

Kluczem do sławy win francuskich są magiczne słowa Appellation Contrôlée (AC), które w XX wieku stały się standardem określającym wina jakościowe. Jednak u progu nowego tysiąclecia Francja stała się więźniem własnych uwarunkowań prawnych.

Aby winu można było przyznać prawo do używania określonej Appellation Contrôlée, musi one spełniać szereg warunków, jak określony rodzaj gron, sposób ich zbierania, sposób obsadzania winnic, określona zawartość alkoholu, określone informacje na etykiecie.

O ile z jednej strony prawo wyznacza standardy jakościowe, to z drugiej wiąże ono ręce winiarzom, ponieważ znacznie ogranicza ich swobodę w zakresie metod uprawy i winifikacji win.

Łukasz Bogumił: Od niemal dziesięciu lat jestem głównym sommelierem importera win Wineonline w Warszawie, gdzie odpowiadam za szkolenia dla pracowników, degustacje dla klientów oraz opiekę merytoryczną nad treścią publikacji drukowanych i online.
Social Share Buttons and Icons powered by Ultimatelysocial
Facebook
YouTube
LinkedIn
Instagram